poniedziałek, 25 lutego 2013
Domowa mikrodermabrazja
W przemyśle kosmetycznym pojawiło się wiele kosmetyków mających za zadanie dokonać kosmetycznego "cudu" złuszczenia martwego naskórka, dodania skórze blasku, świeżości i to wszystko w domowym zaciszu dodatkowo efekt taki sam jak po zwykłym pilingu.
Tego"cudu" możemy dokonać domowym sposobem bez wydawania fortuny.
Regularne złuszczanie naskórka odmładza skórę poprzez pozbycie się wszystkiego co niepotrzebnie się nagromadziło na naszej cerze, dodatkowo skórę po każdym zabiegu należy odpowiednie odżywić i nawilżyć co na pewno odmłodzi ja o kilka lat.
KORUND w chemii kosmetycznej zwany aluminą (tlenek glinu):
Działanie ścierajace, zmętnijące, regulator lepkości.
Ten biały proszwk przypominający granulki papieru ściernego jest powrzechnie dodawany do pilingów oraz wykorzystywany w Gabinetach jako gotowy produkt w pilingach.
Korund ściaga, złuszcza oraz ściera martwy naskórek.
UWAGA!! produktu należy użyć niewiele ponieważ zbyt duża ilość preparatu po mechanicznym ścieraniu naskórka może zostać podrażniona.
Biały proszek należy zawsze zmieszać z jakimś olejkiem, krem, albo masłem.
Recepty :)
2-3 szczypty Korundu mieszamy z 1 łyżką ulubionego olejku kosmetycznego, masłem kosmetycznym.
Masłem z avokado, masłem shea.
Mikrodermacrazja naturalna:
3 szczypty korundu
3 łyżki dojrzałego acvkado
2 łyżki ulubionego olejku albo oliwy z oliwek.
Zmywamy make up, następnie przygotowujemy mieszankę, którą nakładamy na twarz, masujemy twarz 2-3 minuty po czym zmywamy. Uważajmy na popękane naczynka, zabieg kończymy delikatnym masażem twarzy, wklepujemy ulubiony krem, najlepiej sprwadźi sie tłusty, albo półtłusty.
Po zabiegu może powstać delikatne podrażnienie, które z czasem ustąpi, na wypadek przy wrażliwej cerze możemy użyć naparu z rumianku, lipy.
Korund mozemy zakupić w sklepie internetowym, poniżej linki:
Cena ok 5zł wystarcza na bardzo dłuuuugoo:)
:www.zrobsobiekrem.pl/
Technika Makijażu Marilin Monroe z lat 60
Marilin ....
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tusz za progiem-
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią- tak jak mogę ...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych wód juz wpadł...
A potem dokąd?- rzec nie mogę.
To niesamowite, ze w latach 60 technika makijażu była bardzo dobrze rozwinięta, przez lata nasza wiedza na ten temat pogłębiała sie, ale prawdziwe sztuczki makijażowe wykorzystujemy do dziś jeśli zabraknie nam dobrego światła bądź sprzęt techniczny pozostawia wiele do życzenia..W metamorfozach MM natknęłam sie na świetny fragment, poświęcony makijażowi oraz samym zdjęciom.
" Na odbitkach wyglądała na pięć kilo szczuplejszą , co przeczy wszystkim podręcznikowym zasadom"
Allan '' Wihtey" Wizażysta Marilin
" Wszystkie te czynności mógłbym wykonywać nawet obudzony w środku nocy. Najpierw podkład na całej twarzy , deliktanie . By idealnie pasował do naturalnego odcienia jeje karnacji, braliśmy odrobinę odkładu opalona skóra Max Factor\, pół słowiczka barwnika kość słoniowa i kroplę bieli klauna. Potem rozjaśniajacy puder pod oczy. Przeciągałem go wzdłuż kości policzkowych , by je poszerzyć. Rozświetlałem brodę. Cień do powiek był stonowany i sięgał do linii jej włosów. Na to kredka. Bardzo wyraźnie obrysowywałem jej oczy kredką. Ciągnąłem linię do najwyższego punktu jakieś pięć milimetrów nad źrenicą, po czym jednym ruchem kończyłem. Następnie nakładaliśmy tusz do rzęs. Dolną linię cieniowaliśmy kredką, żeby pięknie podkreślić oczy. Najwyraźniej jak się tylko dało zaznaczałem brwi, by poszerzyć czoło. Cieniowałem ja do najwyższego punktu tuż za środkiem nosa, po czym ciągnąłem linie w dół, żeby brew się dobrze prezentowała. Nie dało sie pociagnąć już dalej bo wyglądałoby to sztucznie. Cieniowanie w górnej częsci policzka zmiękczało kształt żuchwy. po prostu robiłem tam linię trochę ciemniejszym pudrem, aby uwydatnić kości policzkowe. Używaliśmy różnych kolorów szminki. Wraz ze zmianami w przemyśle filmowym zaczeliśmy siągać po normalne barwy. Na samym początku format CinemaScope dał nam popalić- wszystkie czerwienie wychodziły kasztanowo. Musieliśmy używać jasnego różu."
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tusz za progiem-
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią- tak jak mogę ...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych wód juz wpadł...
A potem dokąd?- rzec nie mogę.
To niesamowite, ze w latach 60 technika makijażu była bardzo dobrze rozwinięta, przez lata nasza wiedza na ten temat pogłębiała sie, ale prawdziwe sztuczki makijażowe wykorzystujemy do dziś jeśli zabraknie nam dobrego światła bądź sprzęt techniczny pozostawia wiele do życzenia..W metamorfozach MM natknęłam sie na świetny fragment, poświęcony makijażowi oraz samym zdjęciom.
" Na odbitkach wyglądała na pięć kilo szczuplejszą , co przeczy wszystkim podręcznikowym zasadom"
Allan '' Wihtey" Wizażysta Marilin
" Wszystkie te czynności mógłbym wykonywać nawet obudzony w środku nocy. Najpierw podkład na całej twarzy , deliktanie . By idealnie pasował do naturalnego odcienia jeje karnacji, braliśmy odrobinę odkładu opalona skóra Max Factor\, pół słowiczka barwnika kość słoniowa i kroplę bieli klauna. Potem rozjaśniajacy puder pod oczy. Przeciągałem go wzdłuż kości policzkowych , by je poszerzyć. Rozświetlałem brodę. Cień do powiek był stonowany i sięgał do linii jej włosów. Na to kredka. Bardzo wyraźnie obrysowywałem jej oczy kredką. Ciągnąłem linię do najwyższego punktu jakieś pięć milimetrów nad źrenicą, po czym jednym ruchem kończyłem. Następnie nakładaliśmy tusz do rzęs. Dolną linię cieniowaliśmy kredką, żeby pięknie podkreślić oczy. Najwyraźniej jak się tylko dało zaznaczałem brwi, by poszerzyć czoło. Cieniowałem ja do najwyższego punktu tuż za środkiem nosa, po czym ciągnąłem linie w dół, żeby brew się dobrze prezentowała. Nie dało sie pociagnąć już dalej bo wyglądałoby to sztucznie. Cieniowanie w górnej częsci policzka zmiękczało kształt żuchwy. po prostu robiłem tam linię trochę ciemniejszym pudrem, aby uwydatnić kości policzkowe. Używaliśmy różnych kolorów szminki. Wraz ze zmianami w przemyśle filmowym zaczeliśmy siągać po normalne barwy. Na samym początku format CinemaScope dał nam popalić- wszystkie czerwienie wychodziły kasztanowo. Musieliśmy używać jasnego różu."
niedziela, 24 lutego 2013
Jak malować małe oczy ;)
Wiem, wiem, wiem ... miliony porad i postów na ten temat, ale mam nadzieję, że moje rady będą dla Was przydatne :) Jestem posiadaczka małych oczu o jasnej oprawie więc kto inny jak nie ja może wypowiedzieć się ta ten temat :D Drogie panie stara szkoła uczyła, że małe oczy malujemy na jasno i to najlepiej na całą powiekę nakładamy cień "perełka" w kolorze kości słoniowej .. NIE!!! otóż małe oczy śmiało możemy malować tak samo jak oczy duże, musimy jednak wiedzieć, że małe oczy wymagają więcej wprawy w wykonaniu tego makijażu technicznie oraz często przydane jest klika gadżetów, które świetnie się tu sprawdzą co nie będzie konieczne przy oku dużym :)
Jeśli mi nie wierzysz spójrz na Cindy :) Jej oczy zawsze są mono podkreślone i przeważają tu sztuczne rzęsy.
Jeśli mi nie wierzysz spójrz na Cindy :) Jej oczy zawsze są mono podkreślone i przeważają tu sztuczne rzęsy.
Kilka trików, czyli TAK I NIE w małych oczach:
- Przy oku małym "ZAWSZE" malujemy rzęsy !!!!!, jeżeli nie znalazłaś swojej wymarzonej maskary, użyj kilku :O jest to trik wielu wizażystów. Lekko suchym tuszem nadaj im "formę", nieświeży tusz bardziej je pogrubi oraz fantastycznie wymodeluje proste rzęsy, najlepiej użyć do tego silikonowej szczoteczki ( mój ulubieniec to Ruby Rose 3D lasz defined), następnie przykryj rzęsy tuszem świeżym delikatnie oblepiając każdy włosek, aby uformować i pozostawić je w takiej formie mozesz użyc na koniec tuszu pogrubiającego świetnie sprawdzi się tu szczoteczka XXL, albo curly :)
- Starajmy się unikać cieni perłowych na całą powiekę, możesz użyć ich przy wewnętrznym kąciku bądź do połowy powieki, a zewnętrzny kącik wystarczy "potraktować" matowym cieniem w kolorze czekolady :)
- Czarna kreska, a linia woda czemu nie ? Czarnej kredki nie stosujemy przy wyłącznie wytuszowanych rzęsach, albo pozostawionych saute. Czarnej kredki możemy użyć przy wielu makijażach jedynie musimy pamiętać, aby porządnie wytuszować rzęsy i wycieniować powiekę.
- Biała kredka to świetny i sprawdzony sposób, aby powiększyć oczy, jeżeli masz niesymetryczne oczy warto użyć cielistej kredki, wtedy efekt będzie bardziej naturalny i moim zdaniem bardziej sprawdzi się przy matowych cieniach na powiece.
- Pamiętajmy o brwiach, pięknie zadbane brwi i nie zbyt cienkie zawsze odwrócą uwagę od małych oczek.
- Sztuczne rzęsy i kępki to rewelacyjny sposób na powiększenie każdego oka, to dopełniacz każdego makijażu :)
- Azjatki , aby powiększyć oczy nie tylko stosują sztuczne rzęsy oraz białą kredę, ale również pokochały soczewki kolorowe, które bardzo ładnie wydobywają naturalny kolor oka, a jeżeli któraś z Was jest posiadaczka niebieskich bądź zielonych oczu MEGA efekt dadzą brązowe soczeki :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)